Gdy genin zajmował się twoim bratem, ty patrzyłeś na Kiseki tak jak by zrobiła nie wiadomo co, za co musi zginąć. Wróciłeś więc patrząc kiedy twój brat dojdzie do siebie. Pozostała dwójka z drużyny 17 posłusznie się rozeszli... Brat powoli zaczął dochodzić do siebie, lecz jeszcze nie kontaktował z otoczeniem...

Asura Yuki

Gdy tak siedziałeś i w zamyśleniu dwóch członków drużyny 17 wróciło i zdało raport kobiecie. Chwile później wróciła Arya, była dość w ciężkim stanie. Jej lewa ręka wisiał bezwładnie, widoczne było, że miała naderwane ścięgna i nadcięty mięsień. Oprócz tego na jej ciele było widoczne kilka innych ran.
Podeszła do siostry mówiąć -Dobrze że nic ci nie jest siostro. A gdzie Yamato? Jeszcze nie wrócił?
Po czym podeszła do ciebie Widze, że z tobą wszystko dobrze, ale co się stało twojemu bratu?
Spojrzałeś na niego i zobaczyłeś, że powoli dochodzi do siebie...

Ivy Yuki

Obudziłeś się pod drzewem, gdzie zajmował się tobą jakiś gość opatrując ranę. Rozejrzałeś się troche, ale nie kojarzyłeś jeszcze dobrze gdzie jesteś i co tu robisz... Jedyne co pamiętasz to dokumenty, gość którego goniłeś i eksplozja...

Teraz odpisujecie oboje

Budzę się O kur*a łeb mi pęka , ostatnie co pamiętam to duuuże boom . A tak po za tym to kim ty jesteś ? *O ja pierd*ole to był piękny wybuch*

Wstaję podchodzę do Aryi Co się stało z shonobi z którym walczyłaś? patrząc się jej prosto w oczy zimnym spojrzeniem.*saper mógł by w końcu dojść do siebie bo dokumenty się oddalają*lekka  irytacja pojawiła się na mojej twarzy.

Asura Yuki
Arya spojrzała na ciebie A co ja mogłam mu zrobić? To chyba jasne, że musiałam go zabić. Był trudnym przeciwnikiem - po czym chwyciła się za rozszarpaną rękę i odeszła na bok. Spojrzałeś znów na "sapera" i widziałeś spory gniew na jego twarzy...

Ivy Yuki
Czułeś już się dość dobrze. Shinobi, który się tobą zajmował powiedział do ciebie Niestety, ale nie będziesz w stanie walczyć. Moje umiejętności są za słabe. Co prawda powinieneś czuć się lepiej, ale powiedzmy, że tylko znieczuliłem cie na ból tej rany. Powiem tak, jakiekolwiek nadwyrężanie sie może spowodować twoją śmierć w tym stanie. - po czym dalej kontynuował swoją robote.

Oboje
Usłyszeliście, że ktoś się w waszą stronę zbliża. Po chwili ukazał wam się gość z gurdą z którym walczył Yamato. Wygląda na to, że poległ. Wiedzieliście dobrze, że w obecnej sytuacji drużyny-Arya nie zdolna do walki, drużyna 17 jest drużyną bardziej rozpoznania, poza tym byli ranni, a Ivy nie doszedł do siebie- za wiele mu nie zrobicie. Asura poznał po części jego umiejętności, ale skoro pokonał Yamato musi być naprawde dobry-oby nie za dobry... Po chwili powiedział To kogo pierwszego wykończyć? - po czym w jego oczach było widać żądze krwi. Rozejrzał się troche po czym spojrzał na siostre Aryi. [b]Ty piewsza.[/i] - po czym zaczął zawiązywać pieczęcie...

*Kur*a nie miałem szans z tym gościem i Yamato z nim przegrał hmm... tak mamy przejeb*ne. jeżeli bym uciekł to bym przeżył ale sadzę że i tak by mnie znalazł więc pozostaje mi walczyć.będę z jak największą szybkością przemieszczał się w około niego i atakował kataną hmm ale i tak tym go nie pokonam ale zyskam trochę czasu*wyciągam katane trzymam ją w prawej ręce a w drugiej miedzy palcami mam kunaie all hell broke loose Rozpoczynam atak.

*zaraz ją zgniecie ale to mało istotne muszę coś wymyślić hmm... mamIvY kiedy zaatakuję go z drugiej strony żuć kunai z wybuchowa karteczką Kontynuuję swój atak gdy jestem po 2 stronię rzucam kunai z wybuchową karteczką w tym momencie IvY powinien też  rzucić .Po wybuchu od razu wpadam z kataną w dym robiąc cięcie *Nie mam technik żeby go pokonać jeżeli to się nie udało to koniec hmm... ale przynajmniej jaki krwawy muhahahaha*

Ostatnio edytowany przez Asura (2009-09-07 15:47:02)

Oboje
Wasz atak był dość zgrany. Asura zabiegł przeciwnika z drugiej strony i rzucił kunai z notką, zaś Ivy rzucił 4 shurikeny w tym samym czasie. Niestety piasek zasłonił go..., ale tu coś nie spodziewanego. Asura tuż po wybuchu wyprowadził cięcie uderzając przeciwnika w tłów. Widocznie piasek nie zdążył się zregenerować.
Przeciwnik z szałem w oczach odezwał się do Asury To był błąd... Piasek momentalnie puścił Kiseki-kun i poleciał na Asure...